Szkoła MiC HogwarTwo podlega candytwo.pun.pl
Przyszła w podskokach. Nie wiedziała skąd wziął się w niej ten cały entuzjazm. Zobaczyła, że sala jest zamknięta i nikogo nie ma w pobliżu. Położyła więc torbę na podłodze i usiadła obok czekając na nauczycielkę.
Offline
Prof :
Stanęła przed drzwiami, wyjęła klucz. Otworzyła drzwi i weszła do klasy i rozejrzała się. Widząc że jest tylko Lily wyjęła podręczniki i dziennik. Pióro umoczyła w czarnym atramencie i zaczęła coś notować w podręczniku. Odłożyła go do torby, rozglądając się dokładnie po pomieszczeniu. Z zegara wyskoczyła brązowa kukułka.
-No dobrze. - powiedziała zaznaczając obecności. - Mało coś osób. Proszę oto podręczniki.
W tej samej chwili do Lily podleciała książka.
-Ale nie będziemy z nich dzisiaj korzystać.
Offline
Zobaczyła, że nauczycielka zbliża się. Wstała, a potem weszła za kobietą do klasy. Za nią weszło kilku gryfonów których nie znała. Zajęła miejsce w pierwszej ławce. Mruknęła coś w stylu "Dzień dobry pani profesor" i wyciągnęła przybory szkolne. Potem szybko złapała podręcznik, który za pomocą czarów wysłała do niej nauczycielka.
- Mamy wyjąć różdżki? - spytała gdy kobieta oznajmiła, że podręczniki nie będą potrzebne.
Offline
-Taak. Wy się przygotujcie, a ja zrobię to co trzeba. - powiedziała pisząc na tablicy temat: Uczymy się zaklęcia Confringo. Podeszła do szafki i przekręciła kilka razy gałkę szuflady. Podłoga między nią, a ławkami w których siedziało jedynie kilku uczniów pojawiła się dziura z której wyjechały manekiny. Wyglądały jak ludzie. Na lewej części piersi miały narysowane kółko które oznaczało serce. Trzymały się na ruchomych tyczkach.
-No dobrze. Niech każdy stanie przed manekinem. Nie przepychać się! Zaklęcie brzmi Konfringo. Nie przejmujcie się jeśli za pierwszym razem nie wyjdzie.
Stanęła przed manekinem. Przygotowała różdżkę i...
-Konfringo! - Manekin eksplodował, a tyczka zakołysała się. Podeszła do szuflady i po raz kolejny zakręciła gałką. Pusty kijek zapadł się pod podłogę, a w jego miejsce pojawiła się nowa materiałowa postać.
Offline
Pokój rozjaśnił się, ale kiedy jasność znikła zobaczyły że manekin eksplodował tylko do połowy.
-Ehm... Nikomu więcej nie udało się eksplodować nawet nosa więc 3 pkt dla Gryffindoru.
-Ja eksplodowałem głowę! - Oburzył się jakiś gryfon.
-Pytał cię ktoś? - Odpowiedziała nauczycielka i sprawiła że manekiny zniknęły. Wystarczy. Kazałabym jako pracę domową ćwiczyć i ćwiczyć, ale tego zaklęcia nie można stosować w szkole. (Chyba że na odpowiednich rzeczach jak manekiny). Proszę iść na wróżbiarstwo, chyba że ktoś jest nie zapisany.
Wszyscy wyszli i zamknęła klasę. Większość osób skierowała się do dormitoriów, ale kilka osób poszło na wieżę.
Offline
Uśmiechnęła się słysząc pochwałę. Potem poszła się spakować. Nie chodziła na wróżbiarstwo, więc zamiast na wieżę udała się na siódme piętro. Jednak nie do dormitorium. Postanowiła poćwiczyć w sami-wiecie-czym zaklęcie, którego przed chwilą się nauczyła.
Offline